Kultowe marki potrafią zawrócić ludziom w głowie. Wielbiciele nowoczesnych technologii są w stanie wydać każde pieniądze na najnowszy smartphone lub tablet, często rezygnując z jedzenia, ubrań i podstawowych kosmetyków. Ale nie tylko elektronika cieszy się dziś szaleńczą popularnością. Ludzie nie wyobrażają sobie życia np. bez modnych butów lub dresów z paskami. Do takich maniaków adresowany jest skinvertising, czyli promowanie marek i produktów za pomocą (najczęściej zmywalnych) tatuaży.
Są jednak tacy, którzy decydują się na trwały „rysunek”. Otóż kilkanaście lat temu Jim Nelson z Illinois zarobił 7 tysięcy dolarów za wytatuowanie sobie na głowie loga pewnej firmy (Nelson zobowiązał się, że będzie nosić tatuaż przez 5 lat). Dziś firmy poszły o krok dalej. Nie liczy się sam fakt posiadania tatuażu – logotypu, ale i jego wielkość.